Pielgrzymka Akcji Katolickiej do Pustelni Złotego Lasu w Rytwianach – Sanktuarium Matki Bożej w Ciszy – 10.09.2016 r.

SANKTUARIUM CISZY

Pustelnia Złotego Lasu – temat jednego z numerów miesięcznika „Arka” z 2016 – był zachęcający i oczywiście zaciekawił nas na tyle, że na jednym ze spotkań Akcji Katolickiej wybraliśmy to miejsce na cel tegorocznej pielgrzymki. Okazało się, że nie było trudno zebrać chętnych, tym bardziej, że na połowę września zapowiadano całkiem przyjemną pogodę.

Wybór miejsca i czasu, 10 września, okazał się jak najbardziej trafny. Nie tak daleko od nas, w Rytwianach na sandomierskiej ziemi, istnieje Sanktuarium Ciszy, które przed wiekami zapewniało jego mieszkańcom, milczącym mnichom, możliwość całkowitego wyciszenia, wejrzenia w głąb siebie, poszukiwania Boga i kontemplacji.

Do pustelni wiodą trzy bramy, symbolizujące kolejno modlitwę, milczenie i samotność, trzy filary duchowości kamedulskiej. Przybywający w to miejsce, przestępując przez nie, odzierał sam siebie z tego co światowe i zewnętrzne, i jakby zrzucał stopniowo z siebie całą tę skorupę, która odbierała mu wrażliwość i otwartość na to co pochodzi od Boga, a odsłaniał swoje serce i duszę głodną Słowa pochodzącego od Stwórcy. Pustelnia kamedulska była miejscem całkowitego oderwania od ludzi, porzuceniem wygód, pracą na własne utrzymanie, a w tej samotności i ciszy nieustannym poszukiwaniem Boga.

Poznaliśmy burzliwe dzieje pustelni, którą z początkiem XIX wieku, po dekrecie władz rosyjskich o kasacie klasztoru, opuścili ostatni mnisi. Przez kolejne dziesiątki lat miejsce to popadało w coraz większą ruinę, a dopiero od kilkunastu lat nabiera nowego charakteru. Przybywających dzisiaj zaciekawia to, że istnieje tam możliwość pobytu dla ludzi świeckich. Indywidualnie, w grupach, na osobistym wyciszeniu lub podczas rekolekcji. Można tam zagościć i wśród lasów, z dala od całego zgiełku, jakiego mamy codziennie w nadmiarze, napawać się ciszą, spokojem, próbować uporządkować swoje życie.

Obecnie Pustelnia Złotego Lasu w Rytwianach to cały kompleks, w którym centralne miejsce zajmuje kościół – dawna świątynia eremitów, są miejsca noclegowe dla pielgrzymów, dawny refektarz klasztorny, gdzie można spożyć posiłek. Za budynkami klasztornymi urządzony jest ogródek warzywny, a w klasztornych ogrodach wiele bardzo przyjemnych alejek spacerowych i zakątków  sprzyjających medytacji.

Zaczerpnęliśmy i my trochę z ducha tego miejsca i posiliwszy się, wyruszyliśmy w dalszą drogę. W planie mieliśmy jeszcze Sandomierz. Ciekawi byliśmy tego miasta, większości z nas znanego tylko z telewizji, z okazji pielgrzymki Ojca Św. Jana Pawła II w 1999 r. Przywoływaliśmy z pamięci tamten widok –  tłum  ludzi i ołtarz papieski u stóp wzgórza, na którym znajduje się okazały budynek dawnego kolegium Jezuickiego.

EA

Czytaj dalej ››